Gdy w październiku wyborcy z Jagodna do 3 w nocy stali w kolejce do lokalu wyborczego by wybrać nowych posłów i senatorów, wrocławska pizzeria Mania Smaku częstowała ich darmową pizzą. Jej właściciele do dziś codziennie dostają pogróżki. – Każdego dnia w internecie otrzymujemy listy, pogróżki, życzenia śmierci i wyzwiska od najgorszych – opowiadają. Rozsiewane są też plotki, że pizzeria się zamyka, bo zabiły ją ceny prądu. To fejk!
– Od kilku dni docierają do nas jakieś głosy, że się zamykamy. Rzekomo karma do nas wróciła i za dostarczenie pizzy dla wyborców każdej partii na Jagodnie mieli się od nas odwrócić wszyscy klienci, a podwyżki prądu zmiażdżyły tak, że już nie ma co zbierać. Musimy zmartwić kilka osób: nie zamykamy się – ogłosiła dziś Mania Smaku na Facebooku. – Działamy w najlepsze, choćby wczoraj zjedliście jakieś 1000 pizz.
– Wiemy, że to ciężko zrozumieć dla osób, które potrafią czytać jedynie nagłówki, ale nie mamy pizzerii na Jagodnie. Nasze lokale są na Krzykach, Popowicach i Psim Polu. Rozumiemy jednak, że to przesadny wysiłek intelektualny dla niektórych. Czy powinniśmy otworzyć lokal na Jagodnie, aby łatwiej było zrozumieć tym wszystkim oszołomom, że akt naszej dobrej woli, serca, wynikał po prostu z chęci wsparcia ludzi, którym zależy na demokracji? Chyba tak!
– Czy ceny prądu nas dobijają? To chyba wie każdy przedsiębiorca, w którym momencie dobiły najbardziej i nie, nie było to w ostatnim roku. Dobijają też podwyżki płac, produktów, itp. Nie będziemy Was jednak zanudzać, bo to dość oczywiste sprawy dla każdego, kto wychyla nos choćby do najbliższego sklepu. Każdego dnia otrzymujemy listy, pogróżki, życzenia śmierci i wyzwiska od najgorszych w internecie. A wiecie co otrzymujemy w realnym życiu? Choćby w tym tygodniu przyjechali do nas goście z Białegostoku, Katowic, Warszawy, Ustki (!), aby przywitać się, zjeść i uśmiechnąć. Bo ten kraj może być wesoły, radosny, otwarty. Wystarczy tylko chcieć – podkreśla Mania Smaku.