To miał być wspaniały noworoczny weekend. Anna i Piotr, wraz z dwójką dzieci, 5-letnią Marysią i 3-letnim Pawłem, przyjechali do Wrocławia z Gdańska. W planie był jarmark, zoo i aquapark. Od dawna marzyli o tym, aby zobaczyć tak zachwalane miasto, a teraz wreszcie mieli okazję to zrobić. Szybko się jednak rozczarowali.
Zarezerwowali apartament w centrum miasta, który wyglądał wspaniale na zdjęciach. Miał byc duży, wygodny i wyposażony we wszystko, co niezbędne. Anna i Piotr byli zachwyceni i z niecierpliwością czekali na przyjazd. Gdy wreszcie dotarli do apartamentu, ich radość szybko minęła. Po otwarciu drzwi mieszkania przy Traugutta zastali brudną norę z połamanymi meblami. Na podłodze leżały śmieci, a w powietrzu unosił się smród.
Anna i Piotr byli w szoku. Nie mogli uwierzyć, że to jest ten sam apartament, który widzieli na zdjęciach. Zadzwonili do właściciela, ale ten nie odbierał telefonu.
W końcu udało im się się z nim skontaktować. Właściciel tłumaczył, że apartament był wcześniej wynajmowany przez grupę młodzieży, która nie dbała o niego. Obiecał, że jak najszybciej wysle kogoś, aby posprzątał i naprawił to, co trzeba.
Anna i Piotr nie mieli wyboru. Musieli zostać w tym apartamencie, ponieważ nie mieli gdzie się podziać. Przez całą sobotę sprzątali i naprawiali, aby choć trochę poprawić warunki.
Nieprzyjemna przygoda sprawiła, że Anna i Piotr stracili ochotę na dalsze zwiedzanie Wrocławia. Postanowili jak najszybciej wrócić do domu.
Ostrzeżenie dla turystów
Ta historia to ostrzeżenie dla wszystkich turystów, którzy planują wyjazd do Wrocławia. Przed rezerwacją apartamentu warto dokładnie sprawdzić choćby opinie w Internecie. Można również poprosić o dodatkowe zdjęcia, aby mieć pewność, że apartament jest taki, jak w ofercie.