Nie ma już znaków pozwalających na szybszą jazdę aleją Jana III Sobieskiego w kierunku centrum. Obowiązujące od lat ograniczenie prędkości do 70 kilometrów na godzinę zostało zniesione. Wkrótce znaki miały zniknąć też z jezdni w stronę Długołęki. Na Sobieskiego w obu kierunkach mieliśmy jeździć maksymalnie 50 km/h. Termin zmian nie był przypadkowy. Ale po zdecydowanym sprzeciwie mieszkańców miasto z projektu się wycofało.
Gdy kilka tygodni temu znaki pozwalające na szybszą jazdę zniknęły z pierwszego odcinka al. Jana III Sobieskiego, nawet policja myślała że to pomyłka. Funkcjonariusze z drogówki skierowali do wrocławskiego ratusza pismo z prośbą o ponowne zamontowanie znaków. W odpowiedzi usłyszeli, że znaki nie wrócą, bo taka jest decyzja urzędu. Miasto tłumaczy zmianę tym, że dba o „niechronionych użytkowników ruchu drogowego” – czyli pieszych.
Przez wiele lat urzędnikom znaki pozwalające na szybszą jazdę jednak nie przeszkadzały. Prędkość ograniczona miała zostać akurat teraz, gdy na dokładnie tym samym odcinku powstaje system odcinkowego pomiaru prędkości. Urządzenia są już gotowe, ale od kilku tygodni czekają na podłączenie do prądu. Gdy Tauron już to zrobi, pomiary rozpoczną się natychmiast. Urządzenie będzie sprawdzało czas wjazdu i wyjazdu każdego samochodu z al. Jana III Sobieskiego i na tej podstawie wyliczy średnią prędkość.
– Planowane ograniczenie prędkości z 70 na 50 kmh na wjeździe do centrum Wrocławia od Mirkowa i Psiego Pola miało służyć wykluczeniu z ruchu piratów drogowych na tej trasie. Nie będzie tego ograniczenia – pisze dziś Biuro Prasowe Urzędu Miejskiego Wrocławia.