Maksimum Perseidów przypada w poniedziałek 12 sierpnia około godziny 16:00 czasu polskiego. – Oznacza to, że najwięcej meteorów w naszej części świata będziemy mogli obserwować w nocy z 11 na 12 i z 12 na 13 sierpnia. Różnica będzie pewnie niezauważalna dla przeciętnego obserwatora – zauważa Kamil Wójcicki, popularyzator astronomii i autor bloga „Z głową w chmurach”.
– Obserwacjom będzie dodatkowo sprzyjała faza Księżyca. Ten zajdzie w czasie, gdy niebo zrobi się wystarczająco ciemne do obserwacji. Przez resztę nocy będziemy mogli cieszyć się świetnymi warunkami do obserwacji. Wykorzystajcie to na maksa, bo zarówno najbliższe maksimum grudniowych Geminidów jak i przyszłoroczne Perseidów wypadają praktycznie… w pełnię Księżyca – dodaje.
– Do Polski nadciąga ekstremalnie wyżowa pogoda – przyniesie ona okropne upały za dnia, ale też zupełnie bezchmurne niebo w czasie ciepłych nocy! Trudno sobie wyobrazić lepsze warunki do obserwacji tego zjawiska, dlatego przygotujcie się do tego dobrze – dodaje.
Gdzie i jak obserwować spadające gwiazdy? Wójcicki podkreśla, że podstawa to ciemność. – Absolutnie nic nie poprawia jakości obserwowany zjawisk astronomicznych, niezależnie czy to zorza czy maksimum Perseidów, tak jak ciemne niebo z dala od świateł miejskich. Pod latarnią wcale nie jest najciemniej! Poszukajcie więc otwartej polany lub łąki za miastem. Upewnijcie się, że w zasięgu wzroku nie ma latarni, które mogłyby razić Was w oczy – nawet z oddali! Wybierając miejsce obserwacji upewnijcie się, że w kierunku północno-wschodnim nie macie żadnego dużego miasta w promieniu 30-50 km – radzi.
W praktyce więc chcąc obserwować spadające gwiazdy blisko Wrocławia najlepiej wyjechać za Długołękę czy w okolice Jelcza-Laskowic. Najgorszym pomysłem będzie szukanie dobrego miejsca w okolicach Sobótki czy Kątów Wrocławskich – wszystko zepsuje łuna oświetlonego Wrocławia.
– Meteory najlepiej obserwuje się w pozycji leżącej. Długotrwałe zadzieranie głowy do góry może szybko przysporzyć nam bólu karku i pleców. Dlatego na obserwacje warto zabrać ze sobą wygodny leżak, kocyk lub dmuchany materac. Pozycja leżąca pozwoli ogarniać wzrokiem jak największą połać nieba. Choć początkowo Perseidy będą widoczne głównie nad wschodnim horyzontem (wieczorem) to po północy mogą już śmigać po całym niebie. Warto więc leżąc widzieć to co przed nami, tak samo jak to co za nami – podkreśla Wójcicki.