Nieustannie od pięciu dni poszukujemy 22-latka, którego rodzina zgłosiła zaginięcie po nocy Sylwestrowej, a który przebywał w okolicy Mostu Grunwaldzkiego – relacjonuje wrocławska Wodna Służba Ratownicza. – Naoczni świadkowie potwierdzają, że dwóch mężczyzn o północy skoczyło do Odry. Jeden z nich wyszedł o własnych siłach z wody, a drugi zaginął – informują ratownicy.
Do wypadku doszło minutę po północy. Ratownicy na miejscu byli już po kilku minutach. Jeden z mężczyzn miał już wtedy wyjść z rzeki – do dziś nie został jednak odnaleziony. Drugiego szukano w sylwestrową noc przez dwie godziny – ale bez rezultatów. W poniedziałek akcja została wznowiona. Ratownicy prześwietlają rzekę codziennie, ale dotąd nie natrafili na ślad mężczyzny. – Do poszukiwań dołączyli członkowie Ochotniczej Straży Pożarnej Jednostki Ratownictwa Specjalistycznego w Głogowie oraz zespół z psem poszukiwawczym – przekazała Wodna Służba Ratownicza.
Policja nie informuje szerzej o sprawie. Jej informacje ograniczają się do komunikatu o poszukiwaniu świadków zdarzenia.
Tymczasem rodzina szuka 22-letniego Radka Grzybowskiego, który zaginął w sylwestrową noc we Wrocławiu. Nowy Rok miał witać m.in. właśnie w okolicach Mostu Grunwaldzkiego. Radek Grzybowski ma 22 lata i 188 cm wzrostu. W noc sylwestrową wybrał się ze znajomymi w okolice centrum. Był ubrany w zieloną kurtkę z kapturem typu „parka”, czarną bluzę z kapturem, czapkę, czarne rękawiczki i szare buty. Na szyi miał rzemyk z trójkątną, czarną zawieszką.