poniedziałek, 30 września, 2024

Dywersja Rosji we Wrocławiu. Tusk: Zlecili podpalenie fabryki farb

Udaremniono próbę podpalenia wrocławskiego zakładu produkującego farby, w pobliżu był zakład chemiczny. I było to na zlecenie służb rosyjskich, co stwierdzono już bezdyskusyjnie – stwierdził w poniedziałek na antenie TVN24 premier Donald Tusk. Próba podpalenia fabryki we Wrocławiu miała być jednym z przykładów aktów sabotażu i dywersji ze strony Rosji, z jakimi mamy do czynienia w ostatnim czasie m.in. w Polsce.

Przygotowania do podpalenia fabryki we Wrocławiu miał prowadzić wynajęty przez rosyjskie służby Ukrainiec. Na szczęście jego plany w porę zostały ujawnione, a w styczniu mężczyznę zatrzymała Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Mówiono wtedy, że chciał podpalić “obiekty na terenie miasta Wrocławia, które znajdują się w bliskiej odległości od elementów infrastruktury o znaczeniu strategicznym”. – Sprawa ma charakter rozwojowy – informowała dalej ABW. Obecnie Ukrainiec jest w areszcie.

 – Sprawa jest poważna, dotyczy kilku państw, z pewnością Litwy, Łotwy, Polski, doniesienia płyną ze Szwecji. Mamy w tej chwili aresztowanych dziewięciu podejrzanych z zarzutami, którzy zaangażowali się na zlecenie rosyjskich służb w akty sabotażu w Polsce. Są to pobicia, podpalenia, próby podpalenia. Mówimy tutaj o wynajętych ludziach, czasami są to ludzie ze świata przestępczego, dotyczy to obywateli ukraińskich, białoruskich, polskich. Ta sprawa nie ma charakteru narodowego – powiedział premier Donald Tusk.