czwartek, 17 października, 2024

Biurowiec zamiast zieleni nad rzeką? Wrocławianie zablokowali plany Jacka Sutryka. Musiał odwołać przetarg

Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk musiał odwołać zaplanowany na 1 lipca przetarg w sprawie sprzedaży terenów zieleni przy ul. Pilczyckiej na Maślicach, tuż obok rzeki Ślęzy. Uchwalony przez radę miejską plan zagospodarowania przestrzennego pozwalający na budowę w tym miejscu biurowca albo hotelu został zaskarżony przez mieszkańców do sądu.

Chodzi o teren położony wzdłuż torowiska tramwajowego na ul. Pilczyckej między rzeką Ślęzą a ulicą Dworską na Maślicach. To łakomy kąsek dla inwestorów, bo ziemia leży niedaleko stadionu Tarczyński Arena oraz Autostradowej Obwodnicy Wrocławia. Zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego, nowy właściciel ziemi będzie mógł tutaj zbudować biurowiec albo hotel, ale możliwa jest też drobna produkcja, drobne usługi czy gastronomia.

Gminna działka miała zostać sprzedana 1 lutego. Teren o powierzchni 2700 mkw został wyceniony na 3 mln zł. Ale prezydent Jacek Sutryk musiał niespodziewanie unieważnić swoją decyzję o ogłoszeniu przetargu. Ten został przez prezydenta Wrocławia odwołany po tym, gdy mieszkańcy zaskarżyli do sądu miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, na którym położona jest nieruchomość. Na razie nie wiadomo, kiedy sąd zajmie się tą sprawą – dopiero kilka tygodni temu miejscy radni przesłali tam swoje stanowisko w tej sprawie. Co ciekawe, radni nawet przez chwilę na ten temat nie dyskutowali. Żaden z nich nie stanął po stronie zaskarżających plan mieszkańców – wszyscy albo głosowali za odrzuceniem skargi wrocławian, albo wstrzymali się od głosu.

Przemysław Matyja, dyrektor Wydziału Planowania Przestrzennego w Urzędzie Miejskim Wrocławia tłumaczył radnym, że już w 2009 roku wcześniejszy plan także był zaskarżany do sądu. – Sąd odrzucił skargę. Ta skarga trafiła do NSA i NSA podtrzymało to rozstrzygnięcie WSA. Z tego tytułu można powiedzieć, że ustalenia planistyczne dla tego obszaru uzyskały, jak gdyby akceptację sądu wtedy w stosunku do tamtego planu – mówił na sesji Przemysław Matyja. – I tutaj sąd nie dopatrzył się ani w jednej instancji, ani w drugiej nadużycia władztwa planistycznego – podkreślał. Tłumaczył też, że nowy plan różni się od poprzedniego kwestiami dojazdu od strony ulicy Dworskiej oraz wykreśleniem możliwości prowadzenia tu handlu detalicznego. W naszej ocenie, te regulacje, tak naprawdę, choćby z uwagi na sam handel detaliczny są jeszcze mniej, chociaż nie uważamy, żeby w ogóle, ale jeszcze mniej godne kontestowania – dodawał dyrektor.